Na zaproszenie UBS pięcioro członków KNMF miało okazję wziąć udział w konferencji Quants Connect, która odbyła się 9 czerwca w Tauron Arenie. Celem konferencji było stworzenie okazji do wzmocnienia kontaktów w środowisku osób związanych z metodami ilościowymi w finansach, dość szeroko reprezentowanym w Krakowie. Miała to być także prezentacja branży dla studentów, którzy planują z nią związać swoją karierę. Poniżej autor pozwolił sobie zebrać kilka myśli, które padły podczas konferencji i refleksji wyciągniętych w związku z nią.

Jednym z najbardziej inspirujących wystąpień była prezentacja dra Manfreda Planka z UBS. Krótkie omówienie historii modelowania finansowego, które przeprowadził, uderza jednym szczegółem. Znaczna część szeroko używanych metod i narzędzi jest, jak na matematyczne standardy, stosunkowo młoda. O ile model Blacka-Scholesa pochodzi jeszcze z roku 1973, to już wytyczne Credit Metrics opublikowano w 1997 r., a szerokie wykorzystanie kopuł (które następnie „zabiły Wall Street”, jak napisał później „Wired”) zapoczątkował artykuł Davida Li z roku 2000. Zdaniem prelegenta rozwój i wzrost znaczenia metod ilościowych w finansach jest w dużej mierze pochodną tzw. prawa Moora dotyczącego mikroprocesorów. Dopiero wzrost ich mocy obliczeniowej pozwolił na szersze wykorzystanie podejścia numerycznego.

Dr Plank zwrócił także uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt modelowania w finansach. Wskazywał, że modele finansowe, w odróżnieniu od tych fizycznych, nie opisują rzeczywistości. Nie są spełnione ich założenia. Nie sposób uwzględnić w nich choćby tego, jak nieprzewidywalne mogą być ludzkie zachowania. Powszechnie przyjmuje się, że uczestnicy rynku zachowują się racjonalnie, co wcale nie musi być prawdą. Co więcej, przykład modelu Blacka-Scholesa pokazuje, że modele, choć miały opisywać rynek, same wpływają na zachowanie inwestorów, a więc także na stan rynku. W efekcie, używanie modeli finansowych musi wiązać się z ponadprzeciętną ostrożnością (przykład ostatniego kryzysu finansowego), ale jest jednocześnie konieczne w procesie zarządzania bankiem.

Podobne myśli zawierała prezentacja dra Andrzeja Kulika z mBanku. Zwracał on uwagę, jak ważne jest ciągłe kwestionowanie przyjmowanych założeń. Jest ono istotne nie tylko w trakcie budowy, użycia i oceny modeli matematycznych, ale także w szerszym kontekście – w czasie jakiejkolwiek pracy zawodowej. Niezwykle ważna jest przy tym umiejętność konstruktywnego przekazywania krytycznych opinii, a także reagowania na nie i zmiany własnych metod działania.

Temat ten związany jest z kolejnym zagadnieniem, które przewijało się przez konferencyjne wystąpienia – czym powinien się charakteryzować dobry quant? Dr Plank użył w tym kontekście obrazu trzech profesji – alchemików, artystów i naukowców. Pierwsi używają wiedzy tajemnej do tylko sobie znanych celów. Drudzy mogą kreować własne zasady postępowania, a ich praca wymaga ciągłego poszukiwania świeżego spojrzenia na problem. Od trzeciej grupy wymaga się postępowania ściśle zgodnie z regułami ich dyscypliny (np. matematyki). Dobry quant miałby łączyć w sobie cechy naukowca, który skrupulatnie sprawdza przyjmowane założenia oraz artysty, który czuje, kiedy mimo ich niespełnienia używanie modelu ma sens. Zdaniem prelegenta należy odrzucić podejście alchemika. Jednocześnie wielu innych występujących zwracało uwagę na to, jak wielkim wyzwaniem jest w ich pracy jasne komunikowanie kierownictwu istoty i ograniczeń używanych modeli matematycznych.

Sporo czasu podczas konferencji poświęcono omówieniu wymogów regulacyjnych, przed którymi stają banki. Obecne i przyszłe wyzwania, w tym czwarty standard bazylejski i amerykańskie regulacje CCAR, omówiła dr Diana Kapsa z UBS. O podejściu polskiego regulatora na podstawie wydanej przez KNF rekomendacji W mówił także A. Kulik, z kolei dr hab. Łukasz Delong ze Szkoły Głównej Handlowej przedstawił podobne zagadnienie z perspektywy ubezpieczycieli. Z przedstawionych prezentacji można wyciągnąć wniosek, że w dużej mierze intensyfikacja prac nad budową i oceną modeli używanych w bankach to właśnie efekt wymogów, jakie stawiają instytucjom finansowym regulatorzy. Ciekawą kwestią jest to, czy zmiana podejścia nadzorców mogłaby doprowadzić do upadku branży quantitative finance, skoro w dużej mierze przyczynili się oni do jej rozkwitu.

W trakcie panelowej dyskusji zorganizowanej na zakończenie konferencji najwięcej emocji wzbudził temat uczenia maszynowego. Pytanie, czy ludzka praca zostanie w przyszłości zastąpiona przez roboty i programy komputerowe przewijało się też przez wszystkie wcześniejsze wystąpienia. W trakcie dyskusji wskazywano na niezwykle szybki rozwój sztucznej inteligencji i potencjalne zastosowania, jakie może przynieść. Oponenci mówili o zagrożeniach związanych z tymi metodami. W sensie matematycznym nie są one do końca przebadane. Jak stwierdził jeden z dyskutantów, nikt do końca nie wie, dlaczego one działają. Dr hab. Piotr Kobak, który także uczestniczył w dyskusji, zwrócił uwagę, że sytuacja, gdy maszyny mogą zrozumieć specjalistyczne teksty, w tym regulacje bankowe, jest bardzo odległa. Można to odczytać jako dobry prognostyk dla osób związanych zawodowo z budową i oceną modeli finansowych. Ich praca jest w efekcie trudna do zastąpienia.

Udział w konferencji był niezwykle inspirującym doświadczeniem. Była to okazja do poznania wyzwań, z jakimi obecnie mierzą się specjaliści od metod ilościowych w finansach. Dzięki konferencji można było także poznać ścieżki zawodowe osób związanych z tą branżą. Warto zwrócić uwagę, że dominują wśród nich matematycy i fizycy. Niewiele jest jednak osób, które zajmowały się wprost matematyką finansową.

DJ

Mentor Koła dr hab. Piotr Kobak wraz z kolejnymi prezesami naszej organizacji. Od lewej: Piotr Grześ, Damian Jelito, dr hab. Piotr Kobak, Radosław Marciniak, Michał Szczukiewicz.